Witaj na pradawnym forum , które w czasach starożytnych tętniło życiem. Dzisiaj inna epoka, fora internetowe nie mają już takiej popularności, ale mimo to zajrzyj do nas , napisz posta lub na chacie od czasu do czasu. Zagraj w mugena z postaciami ze swojego ulubionego anime. Niech pojawi się nuta nostalgii. Stary Leśniczy wciąż tutaj mieszka :)
Hmm.... zamierzam zacząc pisać opowiadania na temat człowieka jeżeli mozna go tak nazwac imieniem Derin.
W moim życiu pisałem dość sporo opowiadań. Pisałem Fantasy lub Fan Fiksy z anime . Teraz czas na coś cowego. Prosze o ocenę i proszę was powiedzcie czy pisać dalej
POCZĄTEK
- Doktorze ! - krzyczał jeden z naukowców
Doktor siedział w fotelu nie ruszając się.
- M-111q zniknął ! - w jego głosie można było wyczuć wielki lęk, nie zważają na ignorowanie jego
słów przez doktora mówił dalej - Nie wiadomo gdzie teraz jest ! Zabił dwóch strażników !
Doktor ciągle milczał i siedział w bez ruchu. Naukowiec w końcu nie wytrzymał, podszedł to niego i szturchnął go lekko. Po chwili jednak zauważył czerwoną plamę.
- Doktorze...
Drzwi pod wpływem mocnego kopnięcia otwarły się z hukiem. Do sali wszedł mężczyzna. Był młody, włosy miał ciemne i dość długie. Oczy byłe równie ciemne co wlosy. Nosił obdartą koszulę i spodnie na szyi zwisał łańcuszek z napisem M-111q.
- Błagam nie ! - wydzierał się naukowiec mężczyzna podszedł do niego - Mam żonę i dzieci, spójrz - powiedział powoli wyjmując portfel. Wyjął z niego zdjęcie. - Co powie moja córeczka gdy zapyta mamę gdzie jest tata. Proszę zlituj się.
M-111q nie ruszał się. Dostrzegł w jego oczach wielki strach. Nagle do sali wbiegło dwóch uzbrojonych naukowców. Jeden wyjął pistolet. Namierzył. Wystrzelił, kula trafiła prosto w czoło. M-111q padł na ziemię, z jego czoła powoli sączyła się krew. Strzelający podszedł do leżącego bezwładnie ciała i ku jego zdziwieniu kula się odbiła a rana powoli zrastała się.
- Co do ... - nie zdążył dokończyć, gdy z nadgarstka postrzelonego zaczęło wyrastać długie ostrze. Po chwili nabrało prędkości i owiło się wokół
naukowca , było już tuż przy szyi i szybko przecięła tętnice. Naukowiec padł zakrawiony na ziemię. M-111q z pełnym żądzy krwi uśmiechem wstał i skoczył na drugiego. Ciął równo zamachnął się z pół obrotu i rozcioł mu brzuch. Krew prysnęła na ścianę tworząc fantastyczne wzorki. Skierował wzrok na trzeciego, który siedział skulony. Spodnie miał przemoczone, ze strachu.
- A ty- odezwał się ochrypniętym głosem - pójdziesz ze mną !
*
- M-111q co ze mna chcesz zrobić - zapytał naukowiec
Mężczyzna podrapał się po głowie i odparł:
- Najpierw przestań mnie nazywać " M-111q, możesz mnie nazywać... Derin. Chcesz wiedzieć co z toba zrobie ? Wykorzystam Cię jako zakładnika by wydostać się z tego cholernego miejsca - uniósł lekko głos
Naukowiec wciąż patrzył na niego swymi przerażonymi oczami. Derin otworzył drzwi prowadzące do windy.
*
Chłopiec grał w piłkę nożną. Bardzo ważny mecz dla jego dróżyny. Na trybunach siedział jego ojciec. Miał minę powaznął. Chłopiec to dostrzegł.
Gdy mecz się zakonczył ojciec przyrtulił go i rzekl:
- Synu mozliwe że dziś ostatni raz się spotykamy. Wiedz jedno że zawsze nie strace na dzieji, że... że kiedyś znowu będę przy tobie.
W tej podeszło do nich dwóch ubranych w eleganckie garnitury meżczyzn.
- Widzę, że już się pożegnaliście - uśmiechnął się jeden - Dzieciak teraz pójdzie z nami, mowiąc to chwycił go za rękę i wyrwal go z uścisku ojca.
- Tato ! - krzyczał jeszcze w samochodzie. Wsród łez i krzyku w jego sercu wzrodziła się nienawiśc do tych ludzi. Na jego nadgarstkach utwożyły się jakby otwarte rany które zaczęły krwawić , po chwili jednak krwotok ustał a na jego miejscu zaczęły wyrastać długie ostrza.
*
Ostatnio edytowany przez Spejder (2008-07-25 15:43:13)
Offline
hm... dzięki masz rację. Rzeczywiście ten gościo troche jest podobny do wolwerina ale potem się dowiecie co mu w laboratorium wszczepili i to nie bedzie nic powiązanego z X-menami a poza tym zostanie później jakby... oj dowiecie się Dzięki Bojti spróbuje to naprawić z tymi zdaniami
Offline
New ^^
- M-111q co ze mna chcesz zrobić - zapytał naukowiec
Mężczyzna podrapał się po głowie i odparł:
- Najpierw przestań mnie nazywać " M-111q, możesz mnie nazywać... Derin. Chcesz wiedzieć co z toba zrobie ? Wykorzystam Cię jako zakładnika by wydostać się z tego cholernego miejsca - uniósł lekko głos
Naukowiec wciąż patrzył na niego swymi przerażonymi oczami. Derin otworzył drzwi prowadzące do windy.
*
Chłopiec grał w piłkę nożną. Bardzo ważny mecz dla jego dróżyny. Na trybunach siedział jego ojciec. Miał minę powaznął. Chłopiec to dostrzegł.
Gdy mecz się zakonczył ojciec przyrtulił go i rzekl:
- Synu mozliwe że dziś ostatni raz się spotykamy. Wiedz jedno że zawsze nie strace na dzieji, że... że kiedyś znowu będę przy tobie.
W tej podeszło do nich dwóch ubranych w eleganckie garnitury meżczyzn.
- Widzę, że już się pożegnaliście - uśmiechnął się jeden - Dzieciak teraz pójdzie z nami, mowiąc to chwycił go za rękę i wyrwal go z uścisku ojca.
- Tato ! - krzyczał jeszcze w samochodzie. Wsród łez i krzyku w jego sercu wzrodziła się nienawiśc do tych ludzi. Na jego nadgarstkach utwożyły się jakby otwarte rany które zaczęły krwawić , po chwili jednak krwotok ustał a na jego miejscu zaczęły wyrastać długie ostrza.
*
Offline
SSJ5
zajefajne...czekam na nastepna czesc xD
Offline
następna częśc jeszcze dzisiaj
Offline
SSJ5
Wszystkie twoje opowiadania mi się podobają i to niestanowi wyjątku =d. To jest super, mi też się skojarzyło z X-men ale skoro mówisz że to nie będzie z tym miało nic wspólnego to Ci wierze. Trochę tam błędów ort. jest ale spoko. Ocena 10/10 :].
Pozdro.
Offline
Bardzo chiałem przeprosić za bledy lecz nie mam obecnie worda i musze robić w notaniku Nie podkreśla mi błędów. I dzięki za nice ocenki. Nowe części już jutro.
Offline