dla mnie najbardziej wzruszajacym momentem byla smierc Haku...szkoda ze Asuma zginal...i ze nie bedzie mogl zobaczyc swojego dziecka....ech...lubilem go

Miły Jonin, którego życie było poświęcone dla osady i swojej drużyny (Shiki, Ino, Chouji). Miał fajne walki używając jego kastetów - to jak zablokował miecz Kisame - fantastyczne.

Zawsze wierzył w swoich uczniów (patrz egzamin na Chunina), był gotów im pomóc.

Miło, że związał się z Kurenai - Hidan! lepiej martw się o sibie! (^^') - poniosło mnie...

Asuma -> fajny gość, mi też go było szkoda ( ale wiecie ktoś wreszcie musi zginąć - nie tylko ci źli )
A co do związku z Kurenai -> to już było widać wcześniej że coś miedzy nimi jest -> cieszę się że poszło to o krok dalej niż myślałam.

Widziałam jak Shikamaru załatwił Hidana , wszystko ładnie zaplanowane -> cieszę się że udało mu się pomścić śmierć swojego mistrza.
Ale cała grupa zasłużyła na dobre miano -> wszyscy chcieli pomścić śmierć Asumy (chociaż zemsta nie jest wszystkim -> ale niech będzie Ok widać że mocne się z nim związali )

P.S.
Dla Asumy najważniejsze były młodsze pokolenia -> za to też go podziwiam ( w końcu to one wpływają na życie danej osady )

Lider napisał:

Zdeydowanie jeden z najlepszych (jeśli nie w ogóle nie najlepszy) Jounin przedstwaiony w świecie Naruto. Człowiek, który wyraźnie został skrzywdzony przez animatorów co jest wielkim minusem. Jego rola w anime w porównaniu do mangi została znacznie upłycona - zrobiono z niego praktycznie epizodyczną postać. Ale i tak był jednym z moich ulubienców.
Asuma cenił sobie nad życie pracę zespołową, lojalność wobec członków własnego teamu. Te cechy powinien mieć prawdziwy Jounin. Nie zależało mu na bezsensownej rywalizacji (tak jak u Gai'a). Bez wahania oddałby życie za swoich podopiecznych. To właśnie jemu spośród wszystkich Jounin'ów na swoich uczniach zależało najbardziej. Kochał ich prawie jak własne dzieci o czym świadczy fakt zabierania ich ciągle na grila. Niestety jego marzenie o założeniu własnj rodziny (chociaż było bardzo bliskie) nie ziściło się.

heh... Może i zginął zanim jego syn się narodził, lecz nie martw się zbytnio o jego rodzinkę...
Jego ulubiony uczeń...-przyjaciel- zaopiekuje się tym wszystkim... co Asuma... po sobie pozostawił...
I na pewno gdziekolwiek by był, będzie dumny z Shikamaru...
(dzięki takim momentom "Naruto" robi się piękne...)

kakashi master...nie nabijaj postow jakimis bzdetami...jak juz masz cos pisac to pisz cos czego niektorzy nie wiedza...

ta asuma sensi moich 2 jednych z ulubionych shinobi(shikamaru i chouji) niestety ginie w mandze jednak dzielnie walcząc

tak ale nikt nie jest tak madry jak shikamaru bynajmniej tak mysle a pozatym mogl go pokonac gdyby wiedzial jak hidan walczy