A więc tak, wszelkie myśli piszemy w znacznikach (*), imiona pogrubiamy, dialogi, od mysliników zapisujemy za pomocą kursywy, a i żeby nie było, najpierw ja pisze posta, a dopiero potem wy ;)


Wszyscy

Sensei był wysoki, długie rozczochrane włosy, i czarne niczym noc oczy. Każdy oczekiwał tego dnia, przznanie opaski, zostanie genninem. Diha Hyuuga, Kokuten Takamine i Tsuro Hyuuga , a także sensei Kamiru uchiha. Wszyscy odtąd byli jedną małą drożyną.

Kamiru Uchiha

- Witajcie, jestem Kamiru z klanu Uchiha, potomek Madary Uchiha. Jak pewnie wiecie będę waszym sensei. Liczę na waszą pracę grupową i na to, ze zdacie egzamin. No tyle na razie wystarczy teraz wasza kolej - uśmiechnął się.

Kokuten Takamine

-Witam nazywam się Kokuten -Powiedział i uśmiechnął się.
*hmm  rodzina w drużynie to może się źle skończyć*

Tsuro Hyuuga
-Umh... Witam was... Jestem Tsuro, z klanu Hyuuga...- Wydusiła z siebie nieśmiała dziewczyna.
*Widzę, że braciszek jest ze mną w drużynie...*

Diha Hyuuga
-eeee, Tsuro, co się tak stresujesz? hmm? Popatrzyłem na siostrę, a później na członka naszej drużyny i pomyślałem *Ten z nami w drużynie jest jakiś podejrzany... widzę to po jego oczach...* -Ach tak! Kompletnie zapomniałem, przepraszam Sensei. Nazywam się Diha Hyuuga i jestem bratem Tsury. Moim żywiołem jest woda... Więcej chyba nie muszę o sobie mówić? *Lepiej zachowam resztę dla siebię...* Po czym uśmiechnąłem się w stronę sensei.

Kamiru Uchiha
- Zdecydowanie nie musisz
Popatrzył się na trójkę z kpiną.
- Poznanie się mamy już za sobą, teraz czas na konkrety - powiedział nieprzyjemnym głosem -  Teraz waszym zadaniem jest udowodnienie mi, że na coś was stać, tak więc musicie mnie chociaż drasnąć - skoczył na pobliskie drzewo i pykonał dziwne pieczęcie, dym zasłonił jego oblicze, leczp o chwili wyłonił się z pośród korony drzew - no to do dzieła
* Ciekawe czy sobie poradzą...*

Tsuro Hyuuga

Schowała buzię za kołnierzem bluzy.
*Umh... Co robić, sama z nim nie wygram... Wygląda na to, że musimy go razem zaatakować...*
Popatrzyła na towarzyszy.
*poczekam na to, co oni zrobią...*

Kokuten Takamine

*Heh ale nam się Sensei trafił niema co. No cóż trzeba się wziąć do roboty*
Lekko zmieszany tworze kilka pieczęci i krzyknął Bunshin no Jutsu i stworzyłem 2 Bunshiny
razem z nimi pobiegłem w stronę drzewa.

-Eh zapowiada się długi dzień- powiedział do reszty z uśmiechem na twarzy

Diha Hyuuga
-Tsura... trzymajmy się razem. Widać nasz nowy towarzysz postanowił iść sam... My sobie damy rade tworząć prawdziwą grupę! Do dzieła!! Po czym szepczę do Tsury: Poczekajmy na to co zrobi sensei...

Kokuten Takamine

Biegniesz na sensei'a, lecz ten rzuca w twoją stronę kunai, klony zostają zniszczone.

Kamiru uchiha

Sensei rzuca kunai w stronę Kakuten'a
Wykonuje rozmaite pieczęcie i krzyczy:
- Kage bunshin no jutsu - stworzył 10 klonów, po czym pobiegł w stronę Diha

Tsuro Hyuuga

*Muszę pokazać na co mnie stać...*
Wyjmuję kunai'a i szykuję się do ataku.

- A niech to- wymruczałem pod nosem, następnie wyjmując kunai obracam się i rzucam go mierząc w klony. Przy celowaniu skupiłem się aby nie trafić nikogo z drużyny.
-Musimy go okrążyć- krzyknąłem  *może to coś pomoże. Nasz sensei jest niesamowity zniszczył dwa klony jednym rzuconym  kunai'em. Ciężko go będzie choćby drasnąć*

Diha Hyuuga
-Bądź przygotowana... Wyjmuję cztery kunaie i biorę dwa do jednej ręki i dwa do drugiej. Później energicznie nimi macham i czekam na sensei'a. *Muszę pokazać na co mnie stać!*

o co tu hodzi nie rozumiem

Spejder: Bye, bye warn 5/4 - ban

Kamiru Uchiha
Sensei skoczył, błyskawicznym ruchem wykonał pieczęcie:
- Katon: Ryuuka No Jutsu! - Kula ognia niby smok poszybowała prosto na Diha.

Kokuten Takamine

*Ojoj nie dość że ostry, to jeszcze nas pozabija. Jeśli Diha nie zrobi Kawarimi lub czego innego to  szpital murowany. Co by tu zrobić...*

Biegnę patrząc na sensei'a i ogień który podąża w stronę kolegi z teamu.

Diha Hyuuga
-Bunshin no jutsu! Niby tworzę 2 klony które prowokują wielki dym. Jednak naprawdę stworzyłem 3 klony, mając nadzieję, że sensei nie zauważy, że ja zniknąłem. 3 klony stoją na drodze Ogniowej techniki sensei'a. W czasie, gdy dym się roznosi, ja znikam i pojawiam się za sensei'em z 4 kunaiami... 2 w lewej ręce i 2 w prawej. Przykładam dwa kunaie pod szyję sensei'a i pytam się:
-Co teraz zrobisz mistrzu?

Tsuro Hyuuga
Przyglądam się ruchom brata.
*Ah, Diha, zadziwiasz mnie...*

Kamiru Uchiha

*Żałosne*

- Gratulacje, wież mi to już pierwszy krok do sukcesu - roześmiałem się donośnie po czym znikam.
To był klon.

Wytłumaczenie

skoczył na pobliskie drzewo i pykonał dziwne pieczęcie, dym zasłonił jego oblicze, leczp o chwili wyłonił się z pośród korony drzew - no to do dzieła

Potwierdzenie że zrobiłem klona ;)

Kokuten Takamine

-Skoro to jest tylko klon to prawdziwy musi siedzieć cały czas na drzewie !!!- pobiegłem w stronę drzewa z kunai'em w ręku. Następnie wskoczyłem na nie i  zacząłem  szukać sensei'a miedzy gałęziami.
*A było już tak blisko*
-Diha ładna akcja- powiedziałem i uśmiechnąłem się do kompana.

Kokuten Takamine 

Szukasz, aż w końcu go znalazłeś ukrytego za liśćmi.

Kamiru Uchiha

Kokuten Takamine znalazł mnie. Z uśmiechem na ustach biegne prosto na niego, znikam i pojawiam się tuż za ni. Zwinnym ruchem kucnąłem i chwyciłem go za nogę, gennin padł na ziemię. Utworzyłem klona.
- Teraz on cię będzie pilnował

Diha i Tsuro

Nie wiecie gdzie sensei i Kokuten

Tsuro Hyuuga
*Cholera... Złapał go. Musimy zacząć współpracować, inaczej nic z tego nie będzie...*
Dobiegam do Dihy.
-Musimy go zaatakować razem...

Kokuten Takamine

-kurcze- mówię do siebie podnosząc się *ale mnie zrobił* -Ha i co teraz ty niedobry klonie- mówię żartem do klona. -Solówka!!--Krzyknąłem. Następnie odskoczyłem wyciągając 2 shirukeny, skupiłem się i rzuciłem w klona. Nie ważne czy trafiłem czy nie odwróciłem się i pobiegłem na nauczycielem.

Diha Hyuuga
-Dobra...jaki masz plan, Tsuro? *Musimy coś wymyśleć bo będzie bardzo źle...* W tym momencie załamałem się... *Nie udało się... jestem beznadziejny... nic nie umiem!!* Widać na mojej twarzy straszny smutek i żal... w tym momencie potrzebuję wsparcia. *Diha... jesteś słaby!!* Słyszę w myślach właśnie te słowa.

Kokuten Takamine

Trafiłeś w klona go i zniszczyłeś.

Kamiru Uchiha

- Tylko na tyle was stać ? Czy to będzie mój team ? Jeżeli mnie nie potraficie nawet drasnąć to co dopiero będzie na misjach - powiedziałem nieprzyjemnym głosem.
Obróciłem się patrząc na biegnącego na mnie Kokuten
* Nie sądziłem, że aż tak będzie źle *

Tsuro Hyuuga
Mówię do Dihy na ucho zasłaniając usta dłonią.
-Spróbujemy zaatakować razem. Jeśli zajmie się Kokutenem, zaatakujemy go od tyłu. Jeśli skupi się na nas, damy jemu szanse na atak...
*Mam nadzieję, że to wypali...*

Diha Hyuuga
-Do...b....ra.... Mówię to starając się otrząsnąć. *Dasz rade Diha...!!!*

Kokuten Takamine

*O mamo on na mnie patrzy... to może być szansa dla moich towarzyszy. Spróbuje odwrócić jego uwagę.* W biegu tworze 2 klony i krzyczę: -Życie to nie bajka!! To znowu ja haha!!!- *mam nadzieje że reszta wie co ma zrobić*

Kamiru Uchiha

*Coś oni planują*
Tworzę 2 klany, jednego wysyłam na Kokutena drugiego na członków klanu Hyuuga.

Tsuro Hyuuga

Biorę kunai do prawej ręki i przygotowuje się do odparcia ataku klona. Lewą trzymam z tyłu z przygotowanymi shurkien'ami.

Kokuten Takamine

*no nie znowu klon, to nie powinno być trudne*-biegnę razem z moimi dwoma klonami prosto na klona. W ostatniej chwili finezyjnym ruchem wymijamy klona senseia (ja górą a klony po lewej i prawej jego stronie). Następnie szarżujemy w stronę mistrza z kunai'em w ręku próbując chociaż drasnąć. *Myślał że się mnie pozbędzie zwykłym klonem*

Diha Hyuuga
-Bądź gotowa... Szepczę do Tsuro. Biorę 6 shurikenów. 3 do lewej ręki i 3 do prawej tym samym szykując się na atak klonów.

Diha

Nagle za tobą z ziemi wyłania się reka, która chwyta cię.

Kokuten

Biegniesz prosto na sensei'a, który nagle zamienia się w kupę dymu.

Kamiru

Siedzę sobie spokojnie na gałęzi drzewa i obserwuję, co zrobią.

* Dlaczego Tsuru i Diha nie wykryją mnie byakuganem ? *

Tsuro Hyuuga

*Złapał ich. Zostałam sama... Nie wiem co robić... Wszystko nie działa...*
Próbuję coś wymyślić.
-Bunshin no Jutsu! Tworzę 2 klony i chowam się niezauważalnie w krzakach. Jeden stoi na moim miejscu, drugi próbuje odeprzeć atak sensei.
*A teraz, czas na moją tajną broń...*
-Byakuugan!
*Jest na tamtym drzewie... Tylko jak go tam dopaść...*
Zamykam oczy i próbuję coś wymyślić.

Kokuten Takamine

-Grrrrr Znowu klon !?!?!?!? -krzyczę - *gdzie on znowu się schował*. Rozglądam się za senseiem. Zobaczyłem jak kumpla z teamu chwyta ręka. Podbiegam do niego i próbuje mu jakoś pomóc.

Diha Hyuuga
-Odsuń się... Wiem co zrobię! Byakugan! Po uaktywnieniu Byakugana wprowadzam chakrę do mojej dłoni koncentrując się przy tym. Kończąc to co robię, uderzam pięścią z chakrą w rękę która mnie chwytała.

Diha Hyuuga

Ręka natychmiast puściła, lecz po chwili wyłonił się sensei masując bolącą dłoń, natychmiast zmienił się w chmurę dymu.

Kamiru Uchiha

* Najwidoczniej nie wiedza jeszcze gdzie jestem  *

Kokuten Takamine

-no Diha byś mógł się troszkę rozejrzeć jak już "uruchomiłeś oczy"- mówię cicho - i wziąć go z zaskoczenia bo otwarta walka nie ma sensu-
Stoję i myślę nad strategią

Tsuro Hyuuga
*Muszę go jakoś zajść od tyłu...*
Staram się poruszać w krzakach bezszelestnie, poruszam się w stronę sensei.

Diha Hyuuga
Myślę co można zrobić... *Hmmm... można by go zaatakować z trzech stron... no nie wiem...* Stoję i myślę.

Tsuro

Nagle zaprada przed tobą ciemność, widzisz sensei'a przebitego nawylot jakimś dziwacznym mieczem, Diha i Kokuten leżą przed tobą martwi. Nagle podchodzi do ciebie dwóch uzbrojonych mężczyzn, którzy atakują Cię mieczem.

Diha i Kokuten

Nie wiecie co się dzieje. Tsuru mdleje.

Kamiru

*tak myślałem...*

Tsuro Hyuuga

*Cholera... Chyba mnie złapał w Genjutsu...*
Leżę na ziemi i próbuję zebrać w sobie siły aby się podnieść*

Kokuten Takamine

-Diha widzisz senseia ??-mówiąc to widzę jak Tsuru *eh a tej znowu co, pewnie mysz zobaczyła albo coś w tym stylu* Podbiegam do nie przytomniej towarzyszki próbuje ja ocucić jeśli to nie skutkuje podejrzewam że to może być genjutsu. Wtedy skupiam chakre w ręce i przekazuje towarzyszce.

Diha Hyuuga
-Niestety nie widzę go... co się dzieję? Tsuru co jest?! Patrzę niespokojnie na leżącą siostrzyczkę. *Cholera... to może być GenJutsu! Nie możliwe... złapał ją? Co się dzieję? Kokuten przekazuje jej chakrę?* Po czym podbiegam i podobnie jak Kokuten przekazuję chakrę siostrze. Co chwila spoglądam się dookoła za sensei'em. Odrazu go dostrzegłem! -Kokuten! On siedzi sobię na gałęzi tamtego drzewa!



---------------------------------------

Dowód, że tam jesteś Spejdi:

sharky napisał:

Tsuro Hyuuga
...
-Byakuugan!
*Jest na tamtym drzewie... Tylko jak go tam dopaść...*
Zamykam oczy i próbuję coś wymyślić.

Spejder napisał:

Diha
.......
Kamiru

Siedzę sobie spokojnie na gałęzi drzewa i obserwuję, co zrobią.

* Dlaczego Tsuru i Diha nie wykryją mnie byakuganem ? *

Kokuten i Diha

Udaje wam się wyrwać Tsuru z genutsu, lecz w ciąż jeszcze brak jej sił aby wstać.

Tsuru

Wydostajesz się z genjutsu

Tsuro Hyuuga

*Cholera, znów ktoś mnie musi ratować... Przez to Genjutsu nie mam sił... Ale musimy wygrać...*
Próbuję wstać mimo braku sił.

Diha Hyuuga
Pomagam wstać Tsuro. Później pytam się -Tsuro, nic ci nie jest?

Kokuten Takamine

-Dobra mam plan słuchajcie-mówię szeptem- każdy robi klona, pod osłoną dymu chowamy sie za drzewam na którym jest sensei. Klony będą siedzieć tu gdzie my teraz i udawać że nic się nie dzieje. Sensei się zagapi, a my go wtedy trach od tyłu. Co wy na to ??

Wszyscy

Obmyślacie jakieś plany. Nagle podchodzi do was sensei, z uśmiechem na ustach w oddaleniu i oświadcza:
- Pozostała wam jedynie godzina do chociażby draśnięcia mnie - po czym znikł, to był klon.

Tsuro Hyuuga

*Cholera... Tylko godzina...*
Próbuję się sama utrzymać na nogach.

Kokuten Takamine

*godzina...kurcze trochę mało* -i co myślicie ??? Plan się nada ?? Bo jeśli tak to niema czasu do stracenia-mówię szeptem

Diha Hyuuga
*Tylko godzina?... nie możliwe!!!!* -Kokuten, to genialny plan... zróbmy to! Szepczę do Kokutena. Tsuro... teraz się bardzo przydasz, wierzę w Ciebię! Uda nam się! *Musi się udać...

--------------------------------
Kontynuujcie

Kokuten Takamine

- No dobra ale pamiętajcie że jak dym opadnie musimy się znajdować za senseiem bo inaczej szybko się z orientuje co się co się dzieje i zniweczy nasz plan.Czy sensei znaduję się dalej na drzewie??- Mówię szeptem.

Tsuro Hyuuga

-Byakuugan! Jest cały czas na tamtym drzewie...- Szepczę do towarzyszy.

Diha Hyuuga
Zgadzam się! Zróbmy to! Zaczynaj... Mówię szeptem do Kokutena i Tsuro. *Musi się nam udać!*

_____________

znowu kontynuujcie

Sensei kryje się i czeka na wasz ruch

Kokuten Takamine

-Dobra no to ruszamy--tworze klona i w kłębach dymu chowam się za drzewem na którym znajduje się sensei-*no ludzie mam nadzieje ze się uda*

Tsuro Hyuuga

Robię to samo co Kokuten, robię klona i w kłębach dymu chowam się za drzewem.

Diha Hyuuga
Robię to samo co Tsuro i Kokuten. Tworzę klona i w kłębkach dymu chowam się za drzewem obok Tsuro.

Kamiru

* Nie ma co nawet używac sharingan, ale proste genjutsu sprawi, że ta godzina będzie dla nich bólem*
Uśmiechnąłem się podstępnie, na chwilę uaktywniłem sharingan, aby zlokalizować.
* Stoją jakieś 100 m ode mnie, ale coś mi w nich nie gra.... jeżeli to są klony ja wpadnę w półapkę, jeżeli nie oni będą w moim genjutsu* Wykonuję pieczęcie
- Magen: Yami Kusari - powiedziałem regułkę, gdy naglę dochodzi do mnie, że nabrałem się na prosta sztuczkę, klony wybuchnęły dymem.

Kokuten Takamine

Popatrzyłem na towarzyszy następnie wskazałem dwoma palcami na senseia. Zobaczyłem jak mistrz tworzy pieczęcie. *To możne być nasza szansa.* Ostro i jednocześnie najciszej jak umiałem ruszyłem na senseia oczekując ze reszta zrobi to samo. W niewielkiej odległości od niego wyciągnąłem kunai i 2 shirukeny następnie wyskoczyłem i z góry próbuje pchnąć mistrza kunai'em.

Tsuro Hyuuga

Robię to samo co Kokuten, rzucam się na sensei z kunai'em w ręce.

Diha Hyuuga
Podobnie jak Kokuten pobiegłem w stronę sensei'a najszybciej jak potrafiłem z tym że najciszej jak się dało. Później wyskakuję i rzucam 4 shurikeny w sensei'a. *MUSI MI SIĘ UDAĆ!*

Kokuten Takamine

Próbujesz pchnąć sensei'a, lecz ten niespodziewanie uchylił się, powodując potknięcie się ciebie. Spadasz z gałęzi na ziemię, o dziwo nic ci nie jest

Tsuru

Rzucasz się na mnie, lecz sensei gwałtownie kopnac cię w brzuch, przewracając ciebie.

Diha Hyuuga

Kunaie lecą prosto na sensei'a zajętego walką z dwoma towarzyszami, ku twojemu zdziwieniu uniknął trzech kunai, lecz czwarty otarł się o jego ramie leciutko rozcinając je.

Kamiru

* Ten Hyuuga jest dobry... *
- Gratuluję wam - spoglądając z uśmiechem na rozcięte ramię.

Kokuten Takamine

Trzymając się za głowę pod nosze się klnąc pod nosem.*Ajajajajjj co za ból*. Patrze do góry i ku mojemu zdziwieniu wiedzę małą ranę na ramieniu senseia. Uradowany wskakuje na drzewo i widząc leżącą towarzyszkę pomagam jej wstać.
-Yeah mój plan się powiódł - krzyczę uradowany- To znaczy ze zaliczamy teścik ??

Tsuro Hyuuga
*Cholera... Kopa ma niezłego... I jak zwykle ja oberwałam...*
Wstaję z pomocą towarzysza jedną ręką trzymając się za brzuch.

Diha Hyuuga
Zrobiłem co do mnie należalo... Wskakuję na drzewo do Kokutena oraz Tsuro i gratuluje im wspaniałego planu i wykonania. *Udało się!! Hura udało NAM się!* Uhm... nic ci nie jest Sensei? Pytam się i spoglądam na jego rane.

Kamiru Uchiha

Potwierdzająco pokiwałem głową,.
- Udało wam się, jestem pod wrażeniem - powiedziałem ze zdziwieniem - Odtąd jesteśmy drużyną, idźcie się wyspać jutro czeka wasp ierwszy wspólny trening.
* Wieżcie lub nie ta noc będzie dla was dłuuga...*
Po czym zniknąłem.

Kokuten Takamine

-Jupi !!!!-krzyknąłem pełen radości-Gratuluje i jednocześnie dziękuję bez was to by się nie udało. A teraz lecę do domu bo jestem zmęczony jak pies. Do jutra.- i zacząłem  iść w stronę domu. *Tata będzie ze mnie dumny*

Diha Hyuuga
Hura! Dziękuje Sensei! Idę w stronę domu przy okazji mówiąc do przyjaciół z drużyny: Dobrze się spisaliśmy...Dzięki.

Tsuro Hyuuga

Uśmiecham się.
-Do jutra, sensei!
Doganiam brata i idę razem z nim.

Kokuten takamine  

Idziesz w stronę domu, lecz nagle widzisz dwóch oprychów, którzy biją jakiegoś starca.

Tsutu i Diha Hyuuga

Podbiegacie do Kokutena i widzicie co się dzieje

Kokuten Takamine

*No kurde nawet do domu nie można spokojnie dojść, no trzeba by mu pomóc*-No ludzie wiem ze jesteście zmęczeni no ale wypadało by pomóc.-mówię do towarzyszy cicho aby napastnicy mnie nie usłyszeli, po czym podbiegam do oprychów i jednego z nich próbuje chwycić przedramieniem za szyje aby go obezwładnić.Jeśli mi się udało próbuje sprowadzić go do parteru.

Tsuro Hyuuga

Podbiegam do drugiego z oprychów i uderzam go najmocniej jak potrafię w brzuch.

Diha Hyuuga
Podbiegam do drugiego oprycha i robię trzy kopy w twarz i pięć w brzuch. *To będzie bułka z masłem!*

Kokuten

Gdy ten próbuje cię obezwładnić, oprych po prostu uderza się łokciem w twarz wybijając ci tym zęba.

Tsuru

Oprych przewrócił się masując brzuch,

Diha

Oprych złapał twoją nogę i rzucił tobą o ścianę jednego z budynków z taką siłą, że aż popękała.

Kokuten Takamine

Odruchowo pochylając się od ciosu widzę swój ząb na ziemi. *O kurcze mam nadzieje ze to był mleczak. Teraz to mnie zdenerwowałeś koleś*
Nagle dostrzegam jak Diha i ściana pobliskiego budynku są w bliskim kontakcie. *Ale siła* Lekko wystraszony patrze na oprycha. Kucam i turlam się za plecy oprycha tak żeby mnie nie zauważył.*To powinno go obezwładnić* Robię przewrót w przód a następnie kopie oponenta z całej siły w krocze.-A mashhhhh-mówię lekko sepleniąc.

Tsuro Hyuuga

Podbiegam do brata.
-Nic ci nie jest?

Diha Hyuuga
Narazie nic... ci kolesie są silni. Mówię to wstając i myśląc co można zrobić.

Diha

Oprych z całej siły próbuje uderzyć cię w twarz.

Tsuru

Mężczyzna powstaje i mozolnymi ruchami zbliża się do ciebie.

Tsuru

Szykuje się do wielkiego uderzenia, użyje pierwszy raz techniki rasengan.

Diha 

Trzymamy za ciebie kciuki

Spejder zajebiscie sesje prowadzisz

Sesje z przykrością zamykam. Brak uczestników.